czwartek, 18 kwietnia 2013

niestety znikam

Niestety na razie zawieszam działalność bloga, gdyż muszę pisać na jeszcze dwóch oraz dostałam propozycję pisania artykułów na pewnej stronie internetowej. Mam dużo nauki, trzeba ponaciągać oceny. Działalność bloga zostaje zawieszona, ale mam nadzieję powrócić już z kotkiem! Do zobaczenia niedługo :)

niedziela, 7 kwietnia 2013

kocia sesja bez żywych kotów :)

Jest weekend. Pogoda powiedzmy, że się polepsza. Najchętniej wzięłabym usiadła na fotelu z kotem na kolanach i z herbatką w ręce. Marzy mi się... Nudząc się w pokoju z aparatem wpadłam na pomysł by zrobić kocią sesję. Nie pytajcie jak i po co. Po prostu mam kilka bardzo ładnych zdjęć. Dzisiaj krótko, zapraszam do oglądnięcia. Niestety większość nie wyszła i musicie posilić się tylko tymi czterema fotkami :)




Czy Wasze koty lubią śnieg?

czwartek, 28 marca 2013

"... i autorka kociegopazurka radzą...", czyli pisemny koci poradnik od nieznających się pań

Jako czasem dość pomysłowa osoba wpadłam na pomysł założenia na blogu postów specjalnych o nazwie "... i autorka kociegopazurka radzą...". W pierwszych trzech kropkach znajdowałaby się nazwa bądź nazwisko osoby/portalu, z którym odpowiedziałabym na pytania dotyczące kotów (szczególnie tych Waszych :)). Jako, że sama nie mam doświadczeń związanych z kociakami, no może oprócz małych wyjątków zwierząt rodziny i przyjaciół, wspomagałabym się książką Arden Moore "Co Twój kot próbuje Ci powiedzieć?", czyli oficjalnie zazwyczaj nazwa tej serii nosiłaby tytuł Arden Moore i autorka kociegopazurka radzą....


Jako, że przez całe studium Co Twój kot próbuje Ci powiedzieć? zaznaczałam sobie kolorowymi karteczkami najistotniejsze informacje, będzie mi mam nadzieję łatwiej, a jak nie to chwila zabawy w detektywa mi nie zaszkodzi ;-)

Pojęcie tego, co chcielibyście czytać jest u mnie zerowe, więc... zapraszam Was do udziału w ankiecie lub osobiste napisanie w komentarzu o czym chcielibyście przeczytać, jakie porady mają znaleźć się na blogu. Jestem otwarta na wszelakie propozycje!


Dzisiaj dość krótko, ale miał to być głównie post informacyjny. Przed południem byłam w markecie na zakupach przedświątecznych i obok był zoologiczny. Zakochałam się w tamtejszym drapaku. Teraz tylko muszę uzbierać 160 zł...

czwartek, 21 marca 2013

#1 kocie inspiracje

Postanowiłam raz na jakiś czas oprócz opisywania moich zamysłów, pomysłów dotyczących kota, wrzucać również "kocie inspiracje", czyli najładniejsze, a raczej najsłodsze zdjęcia niebieskookich. Chociaż nie! Zielonoocy, miodowoocy, szaroocy także będą! Na pierwszy rzut idzie moim zdaniem jeden z najładniejszych kotów - kot brytyjski.

Jest to rasa, która w legendzie została sprowadzona na Wyspy Brytyjskie przez legiony rzymskie do walki ze szczurami. Jednakże na pewno rasa ta wywodzi się od kotów domowych zamieszkujących Anglię. Cechy brytyjczyka zostały poprawione, gdy hodowcy po II wojnie światowej skrzyżowali go z persem niebieskim. Już wiemy od kogo przejęły swój przesłodki wygląd! :) A jeśli chodzi o wygląd... Może lepiej nie będę się rozpisywać, bo zajęłoby mi to: ohoho! Powiem jedynie "do wyboru, do koloru!".

sobota, 16 marca 2013

koci fundusz - potrzebny drapak!


Wczoraj dowiedziałam się, że kociak urodzi się najprawdopodobniej w kwietniu, więc w wakacje będę już go miała! Nie mogę się doczekać, jednakże pragnę się dobrze przygotować. Ostatnio przeszłam się po większości zoologicznych w moim mieście i cóż... kocia wyprawka trochę kosztuje, a najwięcej to chyba drapak, który chciałabym by był dość duży oraz przytulny dla kota. Dodatkowo nie chciałabym przesadzić z jego ceną, a te najtańsze, które znalazłam są po 70 zł, więc mam dość mały wybór. Wracając kilka dni temu ze szkoły wpadłam do MiniZoo spytać się właśnie o ceny dużych drapaków na które kot mógłby wskoczyć, pobawić się, a nie tylko wydrapać swoje paznokcie. Znalazłam jeden, mniej więcej odpowiadający moim oczekiwaniom.
Wysokość: do mojego tułowia
Dodatki: "budka", by kot mógł do niej wejść i sobie poleżeć
Drapak: taki jak w większości drapaków :)
Kolor: kremowy (by mama się nie czepiała, że do wystroju pokoi jej nie pasuje, a dużo rzeczy mamy właśnie takich waniliowych)
Cena: 80 zł

Nie chciałabym nagle wydać połowę (a co gorzej całość) swoich oszczędności, gdy nagle w moim domu pojawi się kot, więc postanowiłam założyć coś takiego jak Koci Fundusz. Posłużyłam się zwykłym słoikiem, bodajże z ćwikły, kartką papieru, pisakiem i taśmą. Później wrzuciłam kilka groszy tak dla zachęty. Mam nadzieję, że w ciągu tych kilku miesięcy oczekiwań uzbiera się niezła sumka i będę mogła kupić wymarzony drapak. Może przyjdzie Wam jeszcze na myśl pytanie: skąd biorę pieniądze na ten Koci Fundusz? Więc jest to głównie szczęście i zdrowe odżywianie - tak, a co to ma do kota? Stwierdziłam, że jeśli chcę mieć kociaka to trzeba się poświęcać. Kilka groszy wrzucam do "skarbonki", gdy np. chciałabym sobie kupić batonika w sklepiku, ale stwierdzę, że najadłam się zdrowszą kanapką z dżemem. Wtedy te 2 zł, które miało iść na wafelek oblany pyszną czekoladą, wędruje na fundusz. Liczę też na los szczęścia i gdy znajdę 10 groszy na podłodze, zbieram je, następnie zręcznym, radosnym ruchem wrzucam do słoika. Niby te kilka groszy nic nie da, ale "grosik do grosika i kupka pieniędzy na drapak!" - coś chyba pomieszałam :)

Chciałabym poznać Wasze zdanie na temat takiego funduszu, ale i również na temat bloga. Wiem, że bardzo mało osób mnie czyta, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie blog stanie się bardziej popularny, chociaż jest to chyba złe słowo. Po prostu będzie więcej wyświetleń. Pozdrawiam i czekam na komentarze, bo nawet jeden, każdy z osobna sprawia mi niezmierną radość!